wtorek, 24 maja 2016

105. Odpoczynek

Choć jesteś nieodłącznym elementem mojego życia i wiem, że już zawsze będziesz mi towarzyszyć, wiedz, że są dni, kiedy nie chcę Cię znać i nigdy poznawać.
Choć potrafisz uskrzydlać i uszczęśliwiać, ja się od Ciebie odsuwam by tylko nie zrobić sobie krzywdy.


***

Odpoczynek. Czyli to co miastenik powinien był potrafić. Ja nie wiem, kiedy odpoczywałam tak serio. Albo coś w domu robię, albo zawsze muszę wyjść gdzieś. I nie mówię tu o nic nie robieniu. A odpoczywaniu. Relaksie. Nie przejmowaniem się, czas zupełnie tylko dla siebie by zaznać błogiego spokoju, nie mecząc ciała a tym bardziej umysłu. Wiecie jakie to jest w cholerę trudne? A ja muszę się tego nauczyć. Bo wtedy serio ja ograniczę swoje objawy. W sobotę nie mogłam dużo mówić, choć chciałam, więc robiłam przerwy, a potem kontynuowałam. Kiedy już się położę to i tak włącza mi się tryb myśliciela, nie mogę się skupić. Halo, muszę przećwiczyć tą sztukę.
Nie wiem jak z resztą ludzi chorujących, ale choroba każda właściwie mniej dokucza, kiedy jesteśmy spokojni, nie martwimy się czymś. Ja jestem optymistką, ale ostatnio to za mało.
Ogólnie czuję się ostatnio skomplikowana. Mam ochotę wydzwaniać i nawijać o wszystkim przez już jakiś czas, a za chwilę chcę by moim schronieniem była kołdra i by wszystko wokół zniknęło.
I też powoli włącza mi się niecierpliwość odnośnie wielu rzeczy.
Cóż.
Czas w końcu wyglądać jakoś, bo dzisiaj też w domu to ja nie posiedzę.
Daj mi szansę, bym w Twoim życiu zaistniała bardziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz