czwartek, 16 marca 2017

160. Sens

Uprawiaj ze mną sens.

***


 Teraz często będzie można zobaczyć mnie w Gdańsku, bo co tydzień tam się wybieram. Wyniki krwi okazały się dobre, jednak nic innego niż miastenia mi nie dolega (ulżyło mi jak nic!). I już we wtorek przyjęłam pierwszą dawkę badanego leku w kroplówce. Ciężko mi jednak stwierdzić czy czułam się lepiej. Na pewno nic mi nie było, nie odczułam żadnych objawów, które mogły wystąpić, byłam jedynie śpiąca, ale może to dlatego, bo musiałam rano wstać, a ja nie umiem iść wcześniej spać, w wyniku czego śpię tyle, jakbym poszła na drzemkę. Ja też długo czekałam aż zostanie lek przygotowany, bo coś było nie tak w aptece, więc po przejrzeniu co tylko mogłam na internetach zrobiłam się już senna. Sama kroplówka miała lecieć przez następne 2 godziny, także pierwsze co zrobiłam to się położyłam i spałam. Swoją drogą strasznie lubię być podłączona do kroplówek, bo lubię to uczucie. Chciałabym być w grupie, gdzie faktycznie biorę ten badany lek, ale mam wrażenie, że przyjmuję odczyn obojętny. Następna wizyta już we wtorek.

 Uwielbiam wracać nocną porą do domu z pracy. Rozkoszuję się powietrzem, ciszą, samotną wędrówką. Jest jednak cień, który mi towarzyszy, kiedy przekraczam próg domu. Zdarza się, że łapię się na tym, że szukam powodów, by coś mnie tu zatrzymało. Nie czuję silnego przywiązania, nie przywiązuję się zbytnio do ludzi. Jest miło, spędzam czas do późna w dobrym gronie, ale nie czuję więzi, której oczekuję, która kazałaby mi zostać. Póki co to są dopiero plany, jeśli się uda, jeszcze w tym roku wszystko pójdzie w tym kierunku, albo za rok się uda. Jednak celuję tak, by następną jesień witać już gdzie indziej. U siebie więcej tego nie zniosę. :v
Do nas zbliża się wiosna, wieje mi wiatr w japę tak, że nie wiem jak się oddycha, włosy przez to są wszędzie i przeważnie zasłaniają mi oczy, efektem tego jest, że nic nie widzę, jest ciepło, by za chwilę zrobiło się zimno, bo zbliża się wieczór... Wiosna! Wolę jednak, kiedy jest chłodniejsza pora roku i nie ma żadnego wiatru i jest ta świadomość, że cieplej się nie zrobi. Jak już to zimniej. Przez znowu "raz ciepło, raz zimno" mnie przewiało i znowu będę chora. :v Moja odporność naprawdę ostatnio spadła... 
Też choć moja irytacja ostatnio sięga zenitu, to nie bardzo chcę mi się coś z tym robić, bo mi nie zależy. Mam dość układu jednostronnego. Także no, ponoć nigdy nie miało być wybierania "pomiędzy". Szkoda, że słowa mówiły co innego, gdy czyn został popełniony na samym początku. A irytacja w końcu przejdzie przecież. 
Miło jest czasem coś zrobić dla siebie.  


O ja kisnę srogo.  

poniedziałek, 6 marca 2017

159. Mogę więcej

Tylko zamknij za sobą drzwi.

***

Więc jutro czeka mnie kolejna wizyta w Gdańsku. Ponownie pobieranie krwi, bo wyniki przyszły, z czego jeden jest nieprawidłowy - tsh. Nie chcę mieć problemów jeszcze z tarczycą, no proszę, wystarczy mi już miastenia. Zwłaszcza, że do tej pory było z nią wszystko w porządku. Oby to był tylko błąd w laboratorium. Objawy miasteniczne za to puszczają szybciej. Mowa porą nocną jest lepsza, jak mam pomalowane oczy to nie widać, że powieka jakoś specjalnie opada. Zdecydowanie czuję się lepiej. Nawet typowe pesymistyczne myśli przeszły i na nowo jako tako jestem optymistką. No dobra, ze sterydów może tak szybko nie zejdę, ale dlaczego mam się godzić z całą resztą? Mówię temu wszystkiemu "nie". Chcę na nowo podjąć się walki i walczyć ze swoim ciałem, przeciwstawić się i pokazać, że mogę więcej. Oczywiście z rozsądkiem. Nie chcę rezygnować z celu tylko dlatego, bo taka zmęczona buła jak ja ledwie po próbach nie widzi efektów. Nie ukrywam - trochę obraz samej siebie mam zaburzony i widzę siebie jak chcę widzieć. Lepiej mi się dzięki temu żyję, ale jednak chcę by to była rzeczywistość. I w tym kierunku zmierzam. 
W końcu też ruszyłam dzięki znajomemu serial, który oglądać chciałam, a nie miałam samozaparcia by to zrobić. Przez ten weekend nałapałam tyle pozytywnej energii, która tak szybko się nie wyczerpie. Szkoda tylko w tym wszystkim, że szybko weekend się skończył. Ale jak czas miło leci to i czas się szybko kończy. I też to co myślałam, się nie zmieniło do tej pory. Cały czas jednego zdania się trzymam. Pewne rzeczy lubię jednak łączyć.