poniedziałek, 5 października 2015

66. W sumie to nic takiego

Cześć. Pytasz co u mnie? Niby jest dobrze, ale wcale tego nie odczuwam. Można by rzec, że właściwie teraz jest źle. Nie, spokojnie, w sumie to nic takiego. Chcę rozprostować skrzydła, ale nie mogę. Czuję się jak w klatce. Jak na dno ciągną mnie ręce porażki. I nie mogę przeboleć tego, że choć unikałam przywiązywania swoich celów i radości do ludzi, to dopuściłam do tego. I w sumie to tak boli. Nie zwracaj na tą łzę uwagi, wypłynęła bardziej ze złości niż smutku. Bo jeśli dąży się do czegoś i tylko Ty masz na to wpływ - wiesz, że tylko Ty zawodzisz. Ale jeśli już coś zależy od drugiego człowieka i oczekiwania przerosły możliwości - to nie możesz już nic z tym zrobić, bo nie masz takiego na to wpływu. I powoli przestaję wiedzieć co w środku mnie się dzieje. Ale wiem, że coś zaczyna umierać. I nie mogę znaleźć wsparcia, choć tak bardzo go potrzebuję. Nie mogę znaleźć oparcia, aby odpocząć. Zamiast tego jeden wielki zawód. Nie chcesz tego czuć. A naprawdę wystarczy niewiele aby tego uniknąć, jedno słowo, jeden odebrany telefon, czyjeś ramię.
Ustawiasz się tak, jak możesz, na najbardziej możliwy scenariusz. A jednak wychodzi wszystko nie tak, przed Tobą jest najgorszy scenariusz. I musisz to przełknąć, nie masz wyboru. A jedna emocja wzbudza drugą. I tak jest teraz. Choć czegoś oczekuję, mogę o tym zapomnieć. Przyzwyczaiłam się do tego, że jestem kimś nieistotnym. Nawet w moich bezpiecznych ścianach. Jedyne na co nie mogę sobie pozwolić to poddanie się. Jakoś to wytrzymam. 
Lepiej mów co u Ciebie. Opowiedz mi o swoich celach, jak widzisz świat, jakie są Twoje marzenia. Lubię tego słuchać. Marzenia budują nas. Dzięki temu zapominam o swoim bałaganie. Może gdzieś w Twoich słowach znajdę odpowiedź na to, jak ja mam postąpić, może zasiejesz we mnie chęć działania, jaka jeszcze była zanim nadeszła ta smutna pora, która przedstawiła swój plan. 

Bo się trochę zgubiłam i nie wiem jak ruszyć. Tu ciemność i tam ciemność. Chciałabym przeczekać, ale za długo czekałam na cokolwiek. A te słowa coraz głośniej rozbrzmiewają mi w uszach.  A jeszcze bardziej chciałabym móc zamknąć oczy, uśmiechnąć się i czuć spokój. 


Nie komplikujmy sobie niczego, budujmy świat tak, aby był prosty i dobry. 
Szablon mi szlak trafił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz