wtorek, 13 października 2015

68. Czy to wszystko wina tej pory za oknem?

 Meh. Czuję się jakbym nad sobą nie miała kontroli. Uczę się swoich odruchów, tego jak co odbieram na nowo. Nie czuję w tym wszystkim obojętności, a potężną emocjonalną burzę wewnątrz siebie. Walczę z tym, aby nie powiedzieć coś głupiego, aby być szczerą. Choć tak bardzo chcę się uśmiechnąć, nie mogę wydobyć go ze środka. Co się zmieniło? Chciałabym móc odpowiedzieć na to pytanie. Bo nic się nie zmieniło, a jednak ja widzę, że jest inaczej. Więc coś jednak. Prawda? Za bardzo zaufałam swoim demonom, za bardzo pozwoliłam im przejąć władzę nad sobą. A teraz to, co one popsuły za moim pozwoleniem muszę naprawić. Powiedz mi, czy to wszystko wina tej pory za oknem? 
Wiesz co mój drogi? Choć wiesz co by mnie uspokoiło, nic z tym nie robisz, albo bije od Ciebie ciszą, albo udajesz, że nie wiesz. Ale nie jestem na to zła, choć mi trochę przykro. Nadal uważam, że wszystko można naprawić, że słowa mają wielką moc. Do smutnej osoby powiedz coś wesołego, powiedz, że sobie poradzi, że jest wielka, że walczy z przeciwnością losu. Zobaczysz, że spojrzenie ożyje, uśmiech się pojawi. Bo wiesz, naprawdę nie trzeba wiele, małe rzeczy czasami bardziej cieszą. A jeśli poświęcisz czas na rozmowę, dowiesz się co jest przyczyną, może będziesz wstanie pomóc. Teraz wiesz w czym rzecz? To chodź dalej, poszukamy kolejnych odpowiedzi, mój towarzyszu.  
Pytasz co mnie martwi? Jest wiele rzeczy, ale nie umiem ich nazwać. Same przyziemne sprawy, choć jest jedna, która nie pozwala mi działać. I nie jest zależna tylko ode mnie. Nadal mnie martwi, że cały dzień to dla innych właśnie taka pora trwająca krótko. Bo przez to muszę czekać. Bo przez to moje myśli zajmują się tym czym nie mam. Ale muszę być wyrozumiała, nie mogę się uzależniać od czasu innych. 
Odpocznijmy trochę, połóż się obok mnie na trawie, popatrz w gwiazdy. Chcę usłyszeć o Twojej walce, o Twoich emocjach, o Twoim życiu. Pomyślmy dlaczego powstała ta przepaść. Nic nie mówiąc, nigdy nie będę wiedziała. Nie mogę się domyślać, nie mogę kierować się tym, że znam Cię na tyle, że wiem, że nie muszę pytać. Człowieka uczymy się całe życie. Nawet jeśli zdam banalne pytanie, odpowiedz. Ja przecież uczę się teraz siebie na nowo, bo przestałam panować nad tym, bo wierzyłam w to, że przecież wiem najlepiej. A teraz mów. Nie chcę słyszeć tej ciszy tym razem. 





Czasami warto spytać się tej drugiej osoby "co tam u ciebie?", od tak po prostu, bez powodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz