sobota, 29 grudnia 2018

203. Na lepszy początek

Tam gdzie ja siły nie mam, Ty tą siłę masz.

***

Huh, Daria choć raz powinnaś iść wcześniej spać. Jest właśnie po trzeciej, a ja stwierdziłam, że jednak jeszcze tutaj zajrzę. Więc jestem właśnie w Łodzi. Czekam, aż w końcu podeślą mi aneks do przedłużenia umowy najmu. Stwierdziłam, że jeszcze tu zostanę. Był spontan na spróbowanie, a teraz dojrzewa to w decyzję pozostania tu. Wiele w tym roku się działo. Rok temu, 2018 zaczęłam bez prądu, byłam przestraszonym kociakiem, gdyż nadal oswajałam się z nowym miejscem, do nowych ludzi, zobowiązań. Jeszcze również w styczniu przeżyłam pożar w kamienicy, gdzie mogło się to źle dla mnie skończyć i trochę jeszcze nie do końca mi to zeszło z psychiki. Strasznie się to mi wyryło. Potem miałam trochę nieprzyjemności, na tyle, że zaczęłam się zastanawiać po raz pierwszy czy na pewno chcę tu zostać. Miałam zdarzenie, które pozbawiło mnie mojej pewności siebie i wielu innych rzeczy na jakiś czas w dodatku czułam się zdradzona i straciłam kogoś bliskiego. Było mi bardzo przykro, ale się szybko pozbierałam. Bałam się jednak powtórki, bo jednak źle to zniosłam. W wakacje uświadomiłam sobie, że w pewnym gronie obecnie nie mam nikogo bliskiego i czułam się tam już źle. Uznałam, że choć uwielbiam z nimi robić pewnie rzeczy, nie mam co się łudzić, nawet nadzieja, iż to się zmieni to za mało. I w tym czasie również pożegnałam dziadka. W Łodzi nadal czułam się bardzo samotna, pomimo tego, że na co dzień miałam kontakt z ludźmi, których lubię. Jednak to były tylko zwykłe znajomości. Zaczęłam poważniej myśleć, aby jednak przeprowadzić się bliżej rodzinnego miasta. Zwłaszcza, że miewałam problemy zdrowotne, które pozbawiały mnie samodzielności. Ale dałam radę. Jak nadszedł wrzesień, wiele się zmieniło. Poznałam ludzi, którzy obecnie są moimi przyjaciółmi. Przestałam być samotna, ze zdrowiem całkiem dobrze się trzymam. Oswoiłam się. I choć z mamą szukałyśmy ofert mieszkań na pomorzu, już zbierałam nawet na kaucję, obecnie właśnie czekam na ten aneks i zaczynam się denerwować, bo ostatnio szybko przyszedł. I właśnie słyszę śpiew ptaków. To dobry znak.
Dużo się działo w tym roku. Co miesiąc też staram się odwiedzać swoje rodzinne miasto, nie siedzieć cały czas w mieszkaniu, realizować się, uczyć się cały czas tego dorosłego życia. Jednak nie zamierzam pozbawić się czerpania radości nawet z małych rzeczy jak dziecko. Nie zamierzam rezygnować z wyobraźni. Nie zamierzam rezygnować z marzeń. Nie zamierzam przestać walczyć. Nie zamierzam uśmiercać nadziei. Chcę biec, zdobywać szczyty, krzyczeć i cieszyć się, nawet kiedy nie mam szczególnego powodu. Chcę pozostać tą optymistką, którą jestem. W zbliżającym się roku mam nadzieję, że nie pomyślę o powrocie na pomorze. Jeśli nie muszę, chcę tu zostać. Nie chcę więcej czuć tego przykrego uczucia jakim jest zawód, bezsilność, ani doznawać jednej rzeczy. Mam nadzieję, że będzie w końcu inny scenariusz, ten, na który liczyłam i oczekuję. Bym już nie miała przykrych niespodzianek, po których boję się spać. Ani bym nie trafiała już na nieodpowiednich ludzi. Też liczę na to, że w zbliżającym się roku nie będę miała poważnych objawów, a jak już to będą te drobne, z którymi się często borykam. I chciałabym mniej odczuwać zmęczenie, zwłaszcza oczu, po pracy czasami już mi ciężko by chwycić za książkę, a czuję, że niedawno rozpaliłam żar, by pochłaniać ich treść. Nie ukrywam, że lubię tu zaglądać i pisać. W tym roku napisałam łącznie 33 posty. Obym pisała posty pod wpływem pozytywnych emocji (lepiej mi się wtedy piszę), kto wie, może więcej będę tu pisać. Słyszałam dużo komplementów na temat mojego stylu i nie powiem, bardzo mnie to buduje. Nawet jeśli mam jednego czytelnika, dla niego zawsze będę tu umieszczać jakieś treści. Kiedyś na innych blogach pisałam swoje powieści, co prawda dużo blogów umarło na rzecz vlogów i pewnie mało kto zagląda na takie strony, jednak zastanawiam się czy jednak nie wskrzesić tego. Musiałabym serio usiąść i zacząć pisać rozdziały, by szybko to nie umarło. 
Chciałabym by nowy rok przyniósł mi wiele dobrych dni, dobrych wydarzeń, więcej czasu dla siebie. Chciałabym znaleźć miejsce do strzelania z łuku, wyrobić sobie lepszą kondycję fizyczną, poświęcać więcej czasu na naukę, rozwijania pasji, które tylko czekają, aż wygrzebię je z szuflady, ćwiczyć rysowanie i by szybko nie rezygnować, bo mi anatomia nie wyszła, albo po prostu mi nie wyszło. :v 
W pewnej kwestii choć nie myślę o tym często, to jeśli mi się zdarzy, mam tak wiele pomysłów i tak bardzo chcę je zrealizować. Chciałabym i by to nastąpiło w nowym roku. Mam wiele oczekiwań co do nadchodzącego roku.
I również chciałam życzyć Czytelnikom pomyślności na Nowy Rok, jako miastenik życzę też zdrowia, by pozostało w dobrym stanie, wytrwałości w dążeniu do celu i by było wiele powodów do radości. 
Oby oczekiwania i pragnienia się ziściły! A marzenia tym bardziej!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz