środa, 28 grudnia 2016

152. Wybrakowana

Przychodzisz wtedy, kiedy akurat wino mi się skończy.


***

Pewne decyzje choć słuszne, to ciężko się z nimi pogodzić. Czuję się pusto, dziwnie, wybrakowana. Przez miesiąc się tak przyzwyczaiłam i emanowała z tego jakaś radość, że odkąd tego od paru godzin nie ma, czuję smutek. Tak bardzo źle. Meh. Ale! Zamierzam to powtórzyć, pewnie nie tak szybko, ale kiedy tylko będę miała możliwość, okazję - znowu to powtórzę i mam nadzieję, że nie będę musiała już zdejmować. Muszę się wstrzymać z jakimikolwiek przekłuciami, a na chwilę obecną chcę na ciele mieć tego mnóstwo (bo jak dobrze liczę to 15). A jeśli nie przekłucia teraz, to pójdę w tatuaże. Także wszystko w swoim czasie. 
Choć mam swoje cele, marzenia, wszystko jakoś zaszło mgłą. Na nowo mam wątpliwości by się to powiodło, a nie chcę być rozczarowana. Szukam alternatywy, jednak nic nie wpada w moje zainteresowanie. Tak dużo pytań, tak mało odpowiedzi. Przestałam czekać, bo ile można. Jeśli muszę, to pogodzę się z tym, że jest jak jest. Przynajmniej nie muszę wchodzić na większą dawkę. Jeszcze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz