środa, 14 grudnia 2016

149. Cichy szept

Wystarczająco długo byłam w tych głębinach pełnych kłamstw.
***
Prawda choć jest jedna, zazwyczaj ma dwie wersje. Dzisiaj wiem jak może brzmieć ta jedna z nich. I trochę martwi mnie jak ludzie nie potrafią patrzeć na takie sytuacje z dystansu i jak bardzo nie umieją oddzielić kogoś problemów. Nie rozumiem i nie chcę. A ja by mieć spokój to zamierzam ignorować to, albo jak mi przyjdzie o tym myśleć, to się z tego śmiać. Bo przykro mi nie jest ani trochę, ja nie mam wpływu za gadanie bzdur za plecami by ktoś poczuł się lepiej. Nauczmy się prawdy i nie uciekać od niej. Serio. Bo bajki każdy umie opowiadać.
I choć mocno wierzę, że skoro tyle udało mi się osiągnąć, to może i uda mi się spełnić tą jedną rzecz.
Ja jak narazie staram wrócić się do zdrowia. Mam dość pękających naczynek co chwila, walki z kichaniem i w ogóle chorowania. Zwłaszcza, że nie mam kiedy zostać w domu by się wyleczyć. Tym samym jestem wystawiona na próbę czy dam sobie radę z grypą na mniejszej dawce. Jeszcze nie tak dawno ledwie byłam przeziębiona i już zaczynało się najgorsze + powrót do większych dawek. Teraz tak nie jest i oby tak zostało. Nie mogę doczekać się przyszłego tygodnia. Bez pewnych rzeczy zdecydowanie jest lepiej. I jestem szcześliwsza. I oby to się również nie zmieniało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz