niedziela, 6 marca 2016

87. Dziś już nie szukam

Dziś już nie krążę. Dziś już nie szukam. Już nie trzymają mnie cienie pragnące mojego upadku. Dziś tworzę własne jutro, swoją przyszłość. 
Pragnąc jednego, miałam zasłonięte oczy. Widziałam tylko dobro, tam gdzie go już parę ładnych lat nie ma. Byłam głucha wystarczająco długo. Wiem czego chcę i nie poddam się, choćby walka o to zajęłaby mi lata.


Nie mam dzisiaj zbytnio weny. Znowu mam taki dziwny okres w swoim samopoczuciu. A tak to wszystko jest dobrze. Znowu zapowiada się zalatany tydzień. Odczułam w piątek skutki co się dzieje, kiedy rano się wychodzi bez śniadania. Auć. Kiedyś mogłam sobie na to pozwolić, teraz organizm się buntuje, a ja odczuwam skutki przez caaały dzień. Odświeżyłam bloga. Jak widać. Chociaż marne to umiejętności, to chociaż zawsze coś. xD Ale w moim stylu. Tego drugiego zrobię może jeszcze dzisiaj, jak mi się uda.Od wczoraj spełniam także zakurzone marzenie z dzieciństwa. ^^ I choć minęło 10 lat, czuję radość i satysfakcję, z tego, że się tym zajęłam. Nienawidzę tego, że ludzie mający swoją pełnoletność są tacy "dorośli" i wiele rzeczy im nie wypada. Będąc nawet tą nastką nie patrzą na to, nie wydaje im się wiele rzeczy głupich. Robią to, co im serce podpowiada (albo złe towarzystwo, ale nie o tym mówię). A w szczególności dzieci. A jak dopadnie dorosłość, patrzą co ludzie zrobią, że to i tamto to głupota, nie odważą się zrobić wiele rzeczy, bo tamto... Szara masa zwykłych, pospolitych ludzi, którzy wyzbyli się wrażliwości, artyzmu i odwagi. Brzydzę się tym. Tak samo sama znam ludzi, którzy kiedyś byli bardzo wartościowi, mieli swój styl bycia, spokojni, rodzynki w dzisiejszym społeczeństwie, których ze świecą szukać. A dzisiaj? .... przemilczę.
Cieszę się, że mam babcie, która również kocha głupotki, rodzice, którzy nie uważają, że to głupie, kiedy filtrują między sobą jak nastolatkowie. Teraz siedzę przy ich komputerze, bo mój nadal jest martwy i uśmiecham się na widok napisanego przez tatę "Kocham Kotkę", wiedząc, że to mama przeczyta. I siostry, które są głośne, ale z nimi również mogę się porwać w głupie zabawy z naszym szczeniakiem. Kiedyś tego nie doceniałam. Oczy właściwie otworzyli mi obcy ludzie na anonimowych wyznaniach. Tak, jestem uzależniona, ale nie bez powodu. Prócz głupich, żenujących sytuacji, gdzie i tak ludzie piszą, żeby przestali patrzeć na innych, nabrali dystansu i sami się z tego śmiali, są również historie wzruszające. Jak inni nie zdążyli chociażby podziękować rodzicom za to, że są, bo już ich nie mają. Jak inni zamiast płakać i się użalać, że ich rodzice piją, robią wszystko by żyć samodzielnie i pomóc młodszemu rodzeństwu. Osoby ratujące innych w potrzebie. Oraz i romantyczna strona się tam znajduje, gdzie są opisane sytuacje aż wzruszające. Dużo rzeczy nauczyłam się dzięki tym ludziom. Nie widzę w tym tylko głupiej strony i głupiego tekstu. Ale są i takie buraki, no przecież. Mam dwie historie, choć nie mojego autorstwa, czuję jakby były pisane moją ręką (jedna i druga, najbardziej druga mnie dobija). Doskonale wiem o czym autorki mówiły. Choć obie wydają się pospolite, ja ich przekaz aż za dobrze znam. Szkoda tylko, że mało jest tak naprawdę ludzi, którzy wyciągają wnioski z błędów ludzi czy swoich. Niczego się nie uczą, są oporni na wiedzę. Ja źle wspominam wiele okresów, ale każdy mnie czegoś nauczył, nawet gimnazjum. Najbardziej za to boli mnie okres, kiedy chodziłam do 3 klasy na samym początku stycznia. Chociaż jedna jest w tym dobra rzecz, bo wtedy dałam zaciągnąć się mojej siostrze na spotkanie bractwa, poszła wtedy tez z nami kuzynka. I jestem właściwie co wtorek. Mam małą cichą nadzieję zobaczyć kogoś innego tam niż ludzi z bractwa, ale wiem, że ta nadzieja jest głupia. Cóż. Nie trzymam przy sobie już żadnych sentymentów z przeszłości, wyzbyłam się ich, choć niektóre bolą do tej pory. Jednakże te, które trwały lata, zniknęły dawno temu. 
Coraz bardziej wyczekuję lipca. Bardzo chcę znowu by moją kołyską były piosenki i śmiechy z obozów na  polu grunwaldzkich ziem. Znowu chcę nocami siedzieć przy ognisku, przy dobrym trunku, gdzie butelka idzie dookoła. Znowu chcę słuchać opowieści, znowu chcę oglądać walki, skrzypienie blach. Chcę znowu tam wrócić. Właściwie tylko tam odpoczęłam. Dzięki temu wracam tam zawsze myślą. Szkoda tylko, że pokrywa się z Woodem. Meh. 




 To sobie nucę, w sumie jak nie ma nikogo to nie tylko to jest nucenie xD
Polecam jeszcze Hopeless, a właściwie cały album Dear Agony, który uwielbiam. :3




Nie buduj przyszłości jutro, buduj ją już dzisiaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz