piątek, 7 lipca 2017

166.

Potrafisz zaskakiwać.

***

 Doba jest dla mnie zdecydowanie za krótka. Nie umiem jej wykorzystać tak, by czuć satysfakcję, że zrobiłam wszystko co chciałam danego dnia. Nawet dopiero teraz stwierdziłam, że przed spaniem będzie dobrze jak tutaj zajrzę. A trochę mnie nie było. 
 Choć chciałam zejść z dawki, to nie zrobiłam tego do tej pory. Pewnego dnia zachciało mi się po pracy wypić na noc zimne mleko czego efektem było chore gardło. .___. Jak już tydzień później się wyleczyłam, to nie miałam kiedy poporcjować tabletki. A kiedy przeleci mi myśl, że - halo! chciałaś schodzić z dawki!, to kończy się tym, że odkładam to na następny dzień. I tak oto przeleciał mi cały miesiąc. Myślę, że w końcu uda mi się w połowie lipca ogarnąć tą kwestię. Choroba przez ten czas coraz bardziej odsuwa się na bok, czasami powieka opada, kiedy jestem bardzo zmęczona i jest późno, tak to nie odczuwam nic innego. Choć muszę przyznać, że dzisiaj będąc na stanowisku, gdzie dużo gadam z ludźmi, to już i ja słyszałam jak plączę mi się język, jak mówię niezrozumiale, cicho i czułam jak słabną mi mięśnie. :| Wystarczy chwila, by odsapnąć, by objawy zniknęły, ale wolałabym, by mi choroba się nie przypominała nawet na chwilę. Nie pamiętam często o tym, że właśnie jest czas wzięcia kolejnej dawki leków. Nie czuję potrzeby ich brania, a organizm specyficznie mi potrafi przypomnieć o tym, że już czas. Takie no narkotabletki. 
A tak to bywa jak na huśtawce. Raz jest super, raz w tą drugą stronę. Czasami nie mogę doczekać się nadchodzących zmian, a czasami odczuwam przed tym strach i niepewność. Mam nadzieję, że nie będę czuła się bardzo samotnie. Jestem zaskoczona tym jak bardzo można się pomylić, co utwierdza mnie to tylko w wielu sprawach. Zdarzyły się również miłe rzeczy, które bardzo nastawiają do pozytywnego myślenia. I oglądam na nowo pewną historię o dziewczynie, która swoją determinacją spełnia marzenia. A że każdy odcinek trwa ponad godzinę, to zajmuje mi to sporą część wolnego czasu. A zostały mi jeszcze do obejrzenia 3 wersje i oryginał tej powieści. Powinnam była się pakować, gdyż jadę na tydzień na grunwaldzkie pola, ale to już nie ta godzina. Znowu robię wszystko na ostatnią chwilę, bo czeka mnie cerowanie, przerobienie giezła, spakowanie się, ogarnięcie wszystkiego przed wyjazdem i mam na to tylko jeden dzień, w dodatku nie cały. 
Mam wielką nadzieję, że dziąsło przestanie boleć, bo wtedy lepiej się wypoczywa. .___.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz