czwartek, 11 lutego 2016

84. Na szczycie wysokiego wzgórza

Siedzę na szczycie wysokiego wzgórza. Wyrywam kartki z nic nieznaczącego szkicownika. Nie lubię niewyjaśnionych spraw, bo przez całe życie odczuwam ich skutek. W moim świecie pojawiła się harmonia. Nie tworzę scenariuszy, które mnie zgubią. Cały czas, przez tą jedną podróż moje usta wypowiadały to jedno słowo. Nie szukałam czegoś, czego nigdy nie było.
Rozejrzyj się, Towarzyszu. Czy w Twoim świecie czujesz się swobodnie? Gdzie podziały się wartości, o których tyle pisarzy pisze? Choć ludzie potrafią pięknie prawić i wiedzą w jakim kierunku świat zmierza, budują wieżę kłamstw, doliny hipokryzji. Sami robią z siebie nieszczęsliwie ofiary. A kiedy rzucasz do nich chleb, rzucą w Ciebie kamieniem.
Kartki porywa Wiatr, który zaniesie je w zapomnienie.
Czego poszukujesz przez własną podróż? Dlaczego zasłaniasz sobie oczy, nie odwracasz się wstecz? Cały Twój świat poprzez kolejne kroki pożera ogień, kiedy czynisz źle. Zostawiasz po sobie popiół. Skoro wiesz, że to zgubne, po co w to dalej brniesz? Dlaczego i Ty nie odetchniesz, nie krzykniesz pomocy, gdy się zgubisz? Każdy jej potrzebuje. Schowaj godność i dumę. Ponoć wtedy lepiej się żyje. 

Odróżniaj jedno od drugiego. Nawet podobne znaczenia posiadają wiele różnic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz