poniedziałek, 21 grudnia 2015

75. Tysiąc innych myśli

Wieczór. Siedzę popijając herbatę i próbuję się skupić, ale nie mogę. Cóż, jak zwykle. Myślę o jednym, to znikąd pojawia się tysiąc innych myśli. Zaczynam w tym tonąc, szukając sensu. Każdą myśl oddzielam, próbuję odpowiedzieć sobie na pytania, staram się wiedzieć co temu wszystkiemu towarzyszy. I z tym wszystkim jestem pozostawiona sobie sama. 
Odezwała się też jakaś dziwna tęsknota. I kiedy tak sobie patrzę, że jest wieczór... gdzie te wszystkie dawne spacery, gdzie chodziło, nie patrząc jaka pogoda, jaka pora? Gdzie te mile spędzone wieczory, gdzie mogło się wszystko i nic, a wiedziało się, że się jest szczęśliwym? Tęsknie za wieloma rzeczami. Wiele dostrzegam teraz, wiele doceniam. Jednak tym co jest teraz, a co było kiedyś jest wielka różnica. Zaczynam odczuwać porażkę, przegraną i to nie jedną. Chciałabym już skończyć z tymi stanami. Serio.

A tak to mam możliwość zrobienia czegoś dobrego/miłego/fajnego, także jakoś tę moc czuję. Fajne uczucie. Uwielbiam zimę, uwielbiam grudzień. Dawno temu czułam tą magię, która jest teraz w powietrzu. Czekam tylko jeszcze za śniegiem. Czas najwyższy ruszyć pewne rzeczy, ale powtarzam to sobie od dwóch miesięcy. Stoją cały czas nienaruszone. Na wiele rzeczy brak mi tej motywacji, co niedawno. Melancholijny nastroju odejdź. .-.


Wymagaj od ludzi tego, co jestem wstanie sam im dać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz