czwartek, 3 października 2019

222. Karmiciel

Lecz to wino jest zbyt dziwne i mocne.

***

Myślałam, że już wszystko wiem, że moje serce jest bezpieczne. Dlaczego więc tak bardzo boję się pójść spać? Nie wiem o czym myśleć już mam, żeby przyśnił mi się taki świat, w którym się nie boję kroczyć. To nie są koszmary. To coś zdecydowanie gorszego. Staram się, by moja głowa była zapełniona wszystkim, byleby tylko nie tym, co znów sprawi, że nie będę chciała się obudzić. Coraz ciężej jest mi rozstać się z tą rzeczywistością, która jest tylko fikcją. W sercu gra mi naiwna melodia i póki mogę, to ją zagłuszam. Muszę.
Może gdyby to jeszcze były tylko obrazy, lecz uczucia, zmysły w tym dziwnym świecie również działają. Znika wszystko, gdy tylko otwieram oczy i dostrzegam, że tak naprawdę nie ma Cię obok. 
A ja karmię się tym i choć przez to cierpię, to chłonę każdą sekundę, długo po wybudzeniu jeszcze wspominając te chwile. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz