piątek, 22 września 2017

173. Czarne skały

Zdejmij maskę, nawet siebie już nie oszukasz.

***

 A jednak, w tym roku jednak inaczej nie było, jednak jakieś choróbsko mnie dopadło. Zaczęło się bólem gardła i gorączkowaniem w pracy, a skończyło na tym, że ledwo z łóżka wstawałam. Super. Do tej pory się nie doleczyłam do końca i powieka lekko opada. :| Co prawda z dnia na dzień jest lepiej, ale oby powieka nie trzymała zbyt długo.
Muszę wrócić do zdrowia jak najszybciej, w końcu czeka mnie spędzenie mnóstwa czasu na sprzątaniu i pakowaniu. Zostały mi dwa tygodnie(?), a ja nadal nie mam nic ruszone. Już nie męczą mnie wątpliwości, mogłam poczuć choć trochę tego co mnie czeka już niedługo. Mam utrudnione zadanie tym, że pracując do nocy nie jestem wstanie zająć się tym za dnia, w nocy to jednak rodzina chce spać. :| Ostatnio też nawiedzają mnie pewne myśli, stąd tym bardziej przestałam odczuwać się źle z moją decyzją. Przede wszystkim strasznie odczuwam całe to dorosłe życie. Chodzi mi o to, że cała ta beztroska ma już inny wydźwięk niż kiedyś. Moi znajomi też bardziej zajmują się swoim życiem, przyszłością, wszyscy ruszyliśmy na przód. Dobre jest to, że po długim czasie jak się widzimy, potrafimy nadrobić nawet miesiące nie rozmawiając ze sobą przez spory okres czasu. I ja również nie oczekuję tego, by o mnie pamiętali, teraz ostatnio żyłam tym, bym miała wszystko załatwione odnośnie wyprowadzki. I często wkręca mi się ludziowstręt, no będąc cały czas z ludźmi, nic dziwnego, że wolę od nich odpoczywać. ><
Czeka na mnie już mieszkanie, praca i kot! Od 10 października będę już w innym mieście. :) Łódź, nadchodzę!
 Ostatnio coś niedawno zrobiło mi tak dzień, że do tej pory wycieram łzy ze śmiechu, ale no, może to i dobrze. Nie żałuję tego, że poszło tak a nie inaczej. Uświadomiło mnie to tylko w tym, że zrobiłam dobrze. Szkoda tylko, że ludzie to tchórze. Co z tego, że jedno pasmo zostało przerwane, skoro od razu po tym ciągnie się następne gówno. A że ja tym upaprać się nie chce, no to unikam. :v

 I skończyła się po raz kolejny moja przygoda w Thedas, w Kirkwall. Byłam już Szarym Strażnikiem, Bohaterką, czas na bycie Inkwizytorem. W końcu czas najwyższy nabrać chęci i do tej części. Zastanawiam się czy nie wrócić do ulubionej swego czasu gry online. Muszę przede wszystkim znaleźć na to czas, a mi ciągle tego braknie i w rezultacie z całej listy zajęć nie robię nic. Przeważnie  na bloga zaglądam właśnie o tak późnych porach. Jeszcze czeka mój pokój aż go ogarnę zanim go opuszczę. Czuję powoli jak czas zaczyna napierać.
Jeszcze trochę i zacznę pisać o zmaganiach samodzielnego życia miasteniczki. Póki co, zostawiam dobre utworki z gry, w którą obecnie pogrywam.




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz