wtorek, 14 lutego 2017

157. Do zdrowia daleka droga

Nigdy nie jesteś sam.


***


Czego miastenik nie lubi najbardziej? Chorować. Po niecałym tygodniu dopiero jest lepiej, a jeszcze do zdrowia daleka droga. Zwłaszcza, że u mnie nie kończy się tylko na kaszlu, katarze czy gorączce. Na nowo problem z mową, mięśniami twarzy, a najbardziej z powieką. :| Nie byłoby tego, gdybym nie schodziła z dawki. Tak teraz na nowo muszę wejść z powrotem na większą. Cóż. Cieszyłam się już, że na mniejszej mi dobrze idzie w normalnym funkcjonowaniu, a teraz minie jakiś czas aż znowu wróci wszystko do normy. Niedługo wizyta u lekarza, więc zobaczymy co da się zrobić. Będę robić chyba jak podpowiada mi mama - w okresie letnim, gdzie mało choruję - schodzę z dawki, a na okres zimowy będę brać więcej. Jak tylko pomyślę, że gdyby nie pewne rzeczy, nie miałabym takich problemów, ale czasu nie cofnę. Oby puściło w możliwie jak najkrótszym czasie. 
Tak poza tym, że dopadło mnie zło w postaci przeziębienia, gdzie jeszcze duszę się przez kaszel(zwłaszcza kiedy się śmieję), to jest dobrze. Szykuje się wyjazd w marcu jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, bo jest mi tęskno, sezon się zaczyna więc nie bawię się w kolorystykę włosów, mam wiele planów i jak na ślimaka przystało - powoli podążam w stronę ich spełnienia. I posiadam najsłodsze kapcie jakie świat widział. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz