piątek, 13 listopada 2015

72. Rozplątywana sieć

Obiecałam sobie, że będę próbować odnaleźć w tym życiu drogę powrotną.
Mam nadzieję, że jest sposób, aby mi się to udało. Nie czuję się dobrze, nie czuję aby było, tak jak bym tego chciała. Choć wystarczy wypowiedzieć kilka prostych słów, nie umiem. Dopiero uczę się, aby to co ciśnie mi się na usta, usłyszał odbiorca. Mnie tak łatwo uspokoić, ale i tak czuję niepokój, który rośnie z każdym dniem. Nie wiem dlaczego potrzebuję zapewnień, że na pewno jest dobrze. Tak jakbym przestała ufać temu światu, że istnieje dobro. Jakbym była karmiona kłamstwem, bym wierzyła, że nic nie ma do ukrycia. Coraz częściej siadam i rozplątuję sieć, aby wiedzieć co czuję. Chciałabym móc je nazwać jakoś inaczej niż totalnym bałaganem

Chcę przestać oczekiwać, chcę działać. Co mnie trzyma? 
Nie chcę też czuć w tym tłumie obojętności, poczucia że ktoś od kogoś jest gorszy. I nie wiem jak z tym walczyć, czy to akurat moja walka... 
Odkryłam, że cząstki siebie zostawiłam w duszach innych, miejscach.
Odkryłam też, że utknęłam pomiędzy jednym a drugim, z czego wiem, że to jedno straciłam. Chciałabym wiele, za wieloma tęsknie, a jeszcze więcej chcę tworzyć. 
Co dalej? Przestaję wiedzieć. Lepsze jutro, tak? Przestaję w to wierzyć i tego oczekiwać.



 Nie uciekaj od tego co daje Ci siłę i wiarę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz