sobota, 1 czerwca 2019

212.

Ty jeden wiesz jak mi czytać w myślach.

***

Coś się kończy, coś się zaczyna. Mam problem z tą pierwszą częścią. Od tych dwóch lat lat, jednak chodził cień, który przewidział przyszłość, która jest moją teraźniejszością. Może bałam się przed samą sobą przyznać, gdyż czułam co się dzieje. Po raz kolejny zostanie jedynie ślad w postaci wspomnień. Nie lubię się z tym godzić, źle znoszę rozłąki. Pewnie nawet nie odczuwasz tego tak jak ja, ale boli. Boli za każdym razem, gdy kogoś tracę. 
Chciałabym wejść na prostą. Zgubiłam się we własnym labiryncie. Tak rzadko mówimy o tym co czujemy. Tworzymy zbroję obojętności i niewzruszenia nie okazując nic więcej. A to właśnie uczucia nas budują, mówią kim jesteśmy. Lubię uczyć się ludzi, dostrzegać co mają w środku.  
Miliony dusz, usta milczące, krzyk w ciszy, samotność w tłumie.
Ostatnio zbyt dużo szepcze w mojej w głowie. Siadam wtedy przy oknie i spoglądam na niebo, szczególnie wtedy, gdy słońce już zachodzi i pojawia się zmierzch. 
Aktualności zdrowotne - jest lepiej. Biorę czasami leki troszkę później, by móc stwierdzić co mi towarzyszy. Lekko słabe ręce, delikatnie już opadająca powieka. Z każdym dniem objawy coraz mniejsze. Zasługa tego, że zdecydowałam się na kolejne zwolnienie. Tym razem nie z powodu wydarzeń losowych, chorób, a powrotu do zdrowia. Mam tak słabą odporność od podajże listopada/grudnia i w każdym miesiącu coś się dzieje. Co z tego, że wyjdę z przeziębienia, po tygodniu wrócą mi siły, wystarczy kaszlnąć obok mnie i znowu jestem chora. Rozmawiałam również w pracy na ten temat i nie słyszałam sprzeciwu, za co jestem mega wdzięczna. Objawy przez ten czas jak będę na zwolnieniu powinny puścić. Zaczynało być źle na początku zwolnienia. Dwa tygodnie temu byłam u siebie i czułam, że objawy powoli schodzą mi na mięśnie twarzy. Zauważyłam podczas wymawiania słów, które zaczynały się twardą głoską. Powieka po ostatnim przeziębieniu zaczęła mi opadać. I no wystarczyło, że znalazłam się obok osoby przeziębionej, do tej pory walczę trochę z kaszlem, na który musiałam brać antybiotyk. Jeszcze myślę, że z dwa tygodnie będę musiała być na zwolnieniu, nawet wrócę do pracy wcześniej tak myślę. I będę mogła w końcu wrócić na pozostałe stanowiska i jak skończyć w końcu ze zwolnieniami. Już sama mam dość ich brania. I udało mi się przedłużyć rentę. Strasznie się stresowałam rozmową z lekarzem oraz wynikiem. Ale na szczęście nie muszę się martwić i nie muszę się pakować. Tak to wracam powoli do gier, zaczynając serią Dungeon Siege. Ponownie. Rok temu miałam całą serię gier z tej serii przejść, ale przez steama odechciało mi się i teraz gram już bez tej platformy widząc, że grę skończę, nie wywalając mnie do pulpitu po pokonaniu bossa. 
Przypomniałam sobie jak kiedyś pisałam posty i chciałabym do tego powoli wrócić. Także może kolejne posty będą częściej i będę rozdzielać posty zdrowotne od tych pozostałych. Z każdym mijającym dniem nie budzę się zmęczona, bo ostatnio to z tym też było źle. W południe często musiałam się położyć na godzinę-dwie, bo oczy same się zamykały.  Stabilności, przybywaj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz